Zapraszamy na wystawę prac wybranych finalistów pięciu edycji Sekcji ShowOFF Miesiąca Fotografii w Krakowie organizowaną w ramach festiwalu Fotograf w Pradze. Podwójny wernisaż wystawy „Uporczywa niemożność koncentracji” odbędzie się w czwartek (15 października) w galeriach City Surfer Office i Nevan Contempo. Publiczność festiwalu zapraszamy również w środę (14 października) do księgarni w Pałacu Wystaw na panel dyskusyjny z udziałem artystów. Do zobaczenia!
Projekt realizowany ze wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Program Promocja Kultury Polskiej za Granicą 2015 oraz Polskiego Instytutu w Pradze.
UPORCZYWA NIEMOŻNOŚĆ KONCENTRACJI
To, co zawsze intrygowało w wystawach Sekcji ShowOFF Miesiąca Fotografii w Krakowie, to różnorodność języków fotograficznych, którymi posługiwali się młodzi artyści wyłonieni w poszczególnych edycjach. Choć każdego roku próbowano dopatrzeć się w prezentowanych ekspozycjach pewnych tendencji czy kierunków przy szerszych podsumowaniach, wszelkie tezy i tak rozpadały się w zderzeniu z indywidualizmem autorów lub subiektywnością selekcji typujących laureatów kuratorów. Nikt chyba nie zdołał ostatecznie okiełznać tej „wieży Babel” złożonej z obrazów. I nikt chyba nie powinien.
W swoim dramacie Puzuk, czyli uporczywa niemożność koncentracji (1970), z którego zaczerpnęliśmy tytuł wystawy, Václav Havel zwraca uwagę na postępujący paraliż języka, który, homogenizując się, zatraca zdolność do opisu rzeczywistości. Analogiczny kryzys obrazowania, przezroczystość (wizualnych) przedstawień, można zaobserwować także w fotografii reprezentowanej przez lawinę ujednoliconych odwzorowań otaczającego nas świata. Fotografia dokumentalna, temat przewodni tegorocznego praskiego Festiwalu – zawsze będąca papierkiem lakmusowym technicznych przewartościowań, równocześnie konserwatywna, hołdująca skostniałym tradycjom – to wdzięczny temat do analiz i badań nad uwikłaniem medium w struktury, często oddalone znacznie od zagadnień, z którymi pierwotnie fotografię kojarzyliśmy. Aktualnie, właściwością zdjęcia równie istotną, jeśli nie ważniejszą niż odbijanie rzeczywistych zjawisk, okazuje się być uzurpacja, tworzenie fotograficznych hybryd, które przekraczają granice czasu i przestrzeni, by stać się, zamkniętą w pojedynczym kadrze, złożoną tezą na temat współczesności.
Tytułowy „brak koncentracji” mógłby i dziś zostać mianowany doświadczeniem pokoleniowym. Bo jak skupić się należycie nad głębią egzystencji z niewygodnej, wymagającej ciągłych zabiegów i kombinacji sytuacji prekariusza? Jak oddać się kontemplacji, gdy dookoła coś cały czas rusza się, zmienia i migocze?
Zaproszonych do niniejszej wystawy autorów wyraźnie coś uwiera – w świecie, we wspomnieniach, w fotograficznym języku. Swój niepokój obnażają albo w surowej formie – poddając wybrane wątki analizie (Nevan Contempo), albo pozwalają mu wypłynąć w niepohamowanym ciągu zsubiektywizowanych obserwacji (City Surfer Office).
Prosty format konkursu młodej fotografii musi generować pewne uproszczenia. W pełni świadomie, ze szczyptą intuicji i odrobiną własnych preferencji wizualnych postanowiliśmy uwypuklić tę linię podziału. Przebiega ona przez tak istotne kwestie jak subiektywne zaangażowanie twórcy w obserwację rzeczywistości, doczesność i przyszłość, w jakiej funkcjonujemy, i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o formę, jaką powinna przyjmować współczesna fotografia.Pokazywane w City Surfer Office projekty to ciepłe, cielesne i pełne subiektywnej przekory fotografie, filmy i photobooki. Łukasz Rusznica prezentuje swoją nową książkę Bad Tourist dokumentującą marginesy jego pelegrynacji – nieoczywiste i omijające snadnie przymus upamiętniania momentów podróży. W cyklu Pilon Dominiki Gęsickiej oglądamy intymny reportaż z warsztatu w Barcelonie, miejsce spotkań właścicieli – José i Antonia – z okolicznymi prostytutkami. Łukasz Kuś proponuję nam serię niepokojących migawek, serię niefortunnych zdarzeń i codziennych ekscytacji wizualnych, jakie kolekcjonuje fotograf. Uniwersalnym, a zarazem bardzo prywatnym obrazem jest hipnotyzujące wideo Kai Dobrowolskiej, która wydobyła je z rodzinnej wideoteki. Listę kończy Irenka Kalicka, która w przerysowanych postaciach i perwersyjnych scenach przywołuje nostalgicznie rodzaj ułudy, jaki znamy z dawnej fotografii inscenizowanej.
Prezentację w galerii Nevan Contempo otwiera obraz Mateusza Sadowskiego, na poły metaforycznie, na poły bardzo dosłownie oddający mnogość możliwości prowadzącą do utraty koncentracji. Ta część ekspozycji ma bardziej stonowany charakter wizualny, zarazem w sposób niedosłowny odnosząc się do tematów o uniwersalnym charakterze. Lena Dobrowolska & Teo Ormond-Skeaping rozwijają swój cykl o himalajskich lodowcach topiących się w związku z pełnymi napięć stosunkami politycznymi, jakie panują na równinie tybetańskiej. Cztery z cyklu prac Dawida Misiornego potwierdzają snutą przez autora teorię o powielających się obrazach i znaczeniach, które rodzą się, kiedy zdjęcia zbijają się w nachodzące na siebie cykle. Dominik Ritszel jako jeden z niewielu laureatów ShowOFF-u konsekwentnie realizuje filmy, w których narracja wizualna podąża za nie zawsze oczywistym wątkiem fabularnym. Kontrastem do wystawy jest zielona sala przygotowana przez duet Lelonek&Kucharski. W punkcie centralnym znajduję się obiekt-książka On the Origin of Species Darwina – melancholia powrotu do korzeni.
Prezentująca obie powyższe postawy ekspozycja pokazuje, że nawet w nieprzychylnych, sprzyjających rozproszeniu warunkach fotografia doskonale radzi sobie z opisem rzeczywistości. Wciąż jest odbiciem świata (w chaosie), a świadomi języka, jakim się posługują twórcy, skutecznie bronią się przed automatyzmami i siłową klasyfikacją, których obawiać się można bardziej niż nomenklaturowego bezładu.
Jagna Lewandowska & Piotr Sikora